- Dlaczego Fiona Burke zdecydowała się na wolontariat na granicy USA-Meksyk?
- Jakie były pierwsze kroki Fiony Burke w kierunku wolontariatu?
- Jakie zadania wykonuje Fiona Burke podczas wolontariatu na granicy?
- Jakie doświadczenia miała Fiona Burke pracując po meksykańskiej stronie granicy?
- Jakie wnioski wyciągnęła Fiona Burke ze swojego wolontariatu?
Pierwsze kroki do pomocy na granicy
Kiedy po pierwszym lockdownie pandemicznym w 2020 roku wznowiono podróże, Fiona Burke, mająca wtedy 60 lat, wsiadła na pokład samolotu do Austin w Teksasie. Była jedną z pierwszych wolontariuszek po Covid, które przybyły do centrum dla migrantów zatrzymanych przez Immigration and Customs Enforcement (ICE) na granicy USA-Meksyk.
„Uwięziona w domu podczas lockdownu i widząc obrazy dzieci w klatkach, czułam się zobowiązana, aby pomóc.” - Fiona Burke
Ta idea pomagania innym została jej wpajana od młodych lat, gdy dorastała w Irlandii i uczęszczała do szkoły katolickiej
"Nie jestem praktykującą katoliczką i w wielu aspektach buntowałam się przeciwko Kościołowi, ale zakonnice miały na mnie ogromny wpływ. Zawsze chciałam pomagać ludziom i ta idea była nam często wpajana.” - Fiona Burke
To pragnienie wpłynęło na jej pierwszą karierę jako nauczycielki Montessori, zanim później przeszła do pracy w finansach.
Wyzwania i codzienna praca wolontariuszki
Podróże zawsze fascynowały Burke.
„Mój ojciec był inżynierem morskim i opowiadał historie o swoich podróżach po całym świecie.” - Fiona Burke
Jednak nie zawsze miała czas ani pieniądze na realizację swoich pasji związanych z podróżami i wolontariatem.
„Kiedy przeszłam na emeryturę i wszystkie moje dzieci opuściły dom, nagle zyskałam nowo odkrytą wolność." - Fiona Burke
Każdej zimy od 2020 roku Burke wraca, aby wolontariować w centrach na obu stronach granicy przez około cztery miesiące.
„To jak praca w niewiarygodnie ruchliwym dworcu autobusowym, z niekończącym się strumieniem pasażerów przybywających z całego świata." - Fiona Burke
Praca jest różnorodna, od gotowania, sprzątania, dystrybucji ubrań, pisania CV, zadań administracyjnych po wsparcie emocjonalne.
„Nie dostajesz opisu pracy i jesteś szkolony na miejscu. Po prostu musisz się zaangażować." - Fiona Burke
Zrozumienie i empatia
Pracując po meksykańskiej stronie granicy, Burke miała najbardziej otwierające oczy doświadczenia.
„Obserwowałam codzienne życie wielu marginalizowanych osób, a samo centrum było w wysokiej gotowości z powodu członków karteli i osób uciekających przed kartelami korzystających z usług." - Fiona Burke
Jednak centrum było bardzo bezpieczne i dobrze zarządzane, więc nigdy nie czuła się zagrożona.
„Bezpieczeństwo i zarządzanie były stale na straży przy wejściach w poszukiwaniu potencjalnego niebezpieczeństwa." - Fiona Burke
Burke zazwyczaj podróżuje bez swojego męża, co bywa samotne, ale korzyści z wolontariatu zdecydowanie przewyższają negatywy.
„Czuję się uprzywilejowana, że mogę to robić. To niesamowita okazja, aby obserwować życie w innych miejscach, a ludzie są inspirujący. Walczą z przeciwnościami losu, ale często są najsympatyczniejszymi ludźmi, jakich kiedykolwiek spotkasz." - Fiona Burke
Po powrocie do domu w Shankill, nadmiejskiej dzielnicy Dublina, Burke zawsze czuje, że zyskała nową perspektywę.
„Wielu moich przyjaciół nie może zrozumieć mojego wolontariatu, ale lubię czuć, że robię coś pożytecznego i nadal się uczę. Największą lekcją było dla mnie to, że miejsce urodzenia jest jednym z najważniejszych czynników wpływających na to, jak potoczy się nasze życie. Czuję ogromną wdzięczność, że żyję jako Europejka. Choć życie tutaj jest dalekie od doskonałości, jest niesamowicie łatwe, co już nigdy nie biorę za pewnik." - Fiona Burke
Fiona Burke, po sześćdziesiątce, odnalazła nowy sens życia jako wolontariuszka na granicy USA-Meksyk. Jej doświadczenia pokazują, jak silny wpływ na nasze życie mogą mieć nasze wybory i jak ważne jest, aby pomagać innym, niezależnie od wieku.
Źródło: TheGuardian